28 maja obchodzimy Światowy Dzień Hamburgera. Nic dziwnego, że ta potrawa doczekała się swojego święta, nie każde danie jest tak znane na całym świecie jak właśnie hamburger. Tę popularną kanapkę – wielokrotnie odtwarzaną i różnorako interpretowaną, zgodne z tradycją miejsca, w którym się znajdujemy – można kupić zarówno na ulicznym straganie, jak i w eleganckich restauracjach. Do niedawna za sprawą wielkich pseudohamburgerowych sieci, ponad jakość stawiających cenę i szybkość, burger był uważany za synonim niezdrowego i tłustego fast foodu, ale na szczęście wrócił na należne mu miejsce wśród najlepszych dań. Szefowie kuchni, aby dowieść swojej nieograniczonej kreatywności, podejmują się przygotowania tej potrawy na wiele sposobów. Światowy Dzień Hamburgera najbardziej popularny jest oczywiście w Stanach Zjednoczonych, bo tam roszczą sobie do niego prawa i jest to narodowa potrawa Amerykanów, choć właściwie to hamburger pochodzi z Europy, a dokładnie z Niemiec (więcej na ten temat w artykule o pochodzeniu hamburgera – link). Co roku 28 maja na całym świecie sprzedaje się setki milionów hamburgerów, ale nie jest to jedyny sposób na celebrację tego dnia. Naszym zdaniem najlepszym jest przygotowanie tej kanapki samodzielnie, niepowtarzalnej i specjalnie na tę okazję. Nasz hamburger taki właśnie będzie: wołowy, ale po polsku.